poniedziałek, 23 lipca 2012

Warszawa jakiej nie znałam

Niby wiedziałam, że 30% powierzchni stolicy, zwłaszcza tereny nad Wisłą to zieleń. A jednak jazda na rowerze 8 km przez las w środku miasta to całkiem ciekawe przeżycie. Wychylające się od czasu do czasu widoczki miasta na tle zieleni... Wieżowce wyrastające prosto ze ściany lasu,
albo plaża pod mostem, a pomiędzy nimi typowy wiejski krajobraz.


Można podjechać pod sam stadion, lub przejechać mostem i podziwiać (lub przeklinać) w całej okazałości, pójść do centrum Kopernika, albo na lanserskiego drinka, po prostu pospacerować deptakiem,, zajrzeć co tam w okolicy fontann się dzieje albo (po pierwszej stronie) pobawić się na placu zabaw

2 komentarze:

Aurora pisze...

Gdy ostatnio byłam w Wawie również nie mogłam uwierzyć za każdym razem, gdy widziałam takie połacie zieleni, wiec nie jest tak tragicznie jak myślałam ;P

wiedźma_florentyna pisze...

Warszawa ma niewątpliwie szczęście jeśli chodzi o tereny zielone - sama posiada ich dużo i jeszcze pod bokiem ma park narodowy jako jedyna w Europie i jedna z 2 na świecie stolic