Mama M. poprosiła mnie o ciasto na imieniny. Akurat trafiła na nagromadzony przez długi czas niepieczenia entuzjazm, więc jej "impreza" imieninowa zamieniała się w słodką orgię.
Była moja wariacja na temat tiramisu ( z sosem z octu balsamicznego i creme de cassis* zamiast kawy i dużą ilością malin, bardzo owocowa propozycja) i
tort bezowy z wiśniami i nutą herbacianą
9 białek
450 g miałkiego cukru
1 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 1/2 łyżeczki octu balsamicznego
(1 1/2 raza ten przepis)
2 opak. śmietany 36%
wiśnie
80 ml mleka
80 ml śmietanki 30/36%
3 torebki herbaty earl gray
2 łyżki cukru
2 żółtka
Białka ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce miałkiego cukru, mąkę ziemniaczaną i ocet.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze narysować okrąg, nieduży, dwadzieścia kilka cm średnicy. Wyłożyć na niego masę białkową. (ja zrobiłam jeden cały blat i jeden "obwarzanek") Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i po 5 minutach przykręcić temperaturę do 150 stopni. Piec 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku.
W międzyczasie wyrwać biednym wisienkom ich małe, drewniane serduszka (czyli wydrylować) i przygotować sos herbaciany: śmietanę, mleko i herbatę umieścić w garnuszku, podgrzewać, aż całość zawrze. Ostawić (torebki wyjąć i wycisnąć). Żółtka utrzeć z cukrem na puszysto, powoli, mieszając wlać zawartość garnuszka, a następnie całość znów wlać do garnuszka i podgrzewać, aż sos zgęstnieje.
Ubić śmietanę. Wyłożyć ją na bezę, polać sosem, dorzucić wiśnie, przykryć drugą warstwą (opcjonalnie).
letnie "tiramisu"
[uwaga duża porcja !]
opakowanie biszkopcików
2 koszyczki malin
3 opakowania serka mascarpone (łącznie 750g)
3 żółtka
pół szklanki (do smaku) likieru amaretto/toffi/tiramisu
2 łyżki gorzkiego kakao
4 łyżki octu balsamicznego
4 łyżki creme de cassis
2 łyżki wody
Żółtka utrzeć. Po trochu dodawać serek mascarpone i likier (do smaku) aż do połączenia wszystkiego w gładką masę.
Likier porzeczkowy (creme de cassis) , ocet balsamiczny i wodę wymieszać, maczać w otrzymanej biszkopciki i układać ściśle na dnie naczynia (można polać resztką sosu jeśli zostanie).
Nałożyć cienką warstwę kremu mascarpone na biszkopty, ułożyć na tym połowę malin, przykryć resztą kremu.
Oprószyć wierzch kakaem, ułożyć na nim resztę malin. Najlepiej podawać schłodzone.
*Inspirację dotyczącą octu balsamicznego i malin zaczerpnęłam stąd, ale ze względu na brak wody różanej wykorzystałam (kiedyś tam) creme de cassis i tak mi zasmakowało, że będę korzystać częściej (zwłaszcza, że ten który posiadam to podróba i bez octu nie smakuje tak dobrze)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz