Nowe, warszawskie fontanny multimedialne pechową inwestycją są ;)
Najpierw z miesiąc po uruchomieniu przytkały się topolowym puszkiem (i dzwoniono do Profesora, żeby spytać czy topolowy puszek mógł to spowodować... nawet pięcioletnie dziecko wie że mógł i powinni byli na etapie projektu się nad tym zastanowić...) i przez dwa tygodnie pokazów nie było.
Teraz strzelił w nie piorun i pokazów nie będzie do października.
I jeszcze 350 tys. zł na naprawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz