piątek, 6 sierpnia 2010

poprzestawiane


kiedy nie mam nikogo żeby mnie pilnował
jadam obiad na śniadanie*, desery na kolacje**
i pochłaniam przerażające ilości słodyczy

**na przykład zapiekane jabłko z wiśniami i cynamonem
jabłko pieczone
wersja jednoosobowa to:
1 jabłko średniej wielkości (najlepsze są odmiany późno jesienne i średnia wielkość)
1 łyżeczka dżemu wiśniowego
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka cukru
kilka wiśni z likieru (opcjonalnie)

Z jabłka wykrawa się ostrym nożykiem ten fragment z ogonkiem tworząc "wieczko". Łyżeczką drąży środek, wydrapując gniazdo nasienne i trochę miąższu. Gniazdo wyrzuca miąższ miesza z resztą składników i wkłada z powrotem do jabłka, przykrywa "wieczkiem" i wkłada jabłko zawinięte od spodu w folię aluminiową (lubi ciec sokiem) do nagrzanego na 180*C piekarnika. Piecze się 20-35 minut (zależy jaki stopień wypieczenia chcemy osiągnąć i jak duże jest jabłko)
dżem wiśniowy można swobodnie zastąpić innym (najlepsze są te kwaśne), albo w ogóle pominąć, można dodać do wnętrza jabłka odrobinę koglu-moglu lub ajerkoniaku. Właściwie to "wnętrzności" są zupełnie dowolne...

* "poleśniki" na śniadanieprzepis wypatrzony tu.
ja nie czułam jakoś tej kapusty, poparzyłam sobie palce usiłując ją zedrzeć i milion razy je dopiekałam, bo wydawały mi się jeszcze surowe.
Takie zwykłe racuchy, tylko bez jabłka i nie tak tłuste jak te oryginalne, co jest ich ogromną i niewątpliwą zaletą

1 komentarz:

asieja pisze...

mam ochotę na pieczone jabłko, przez Ciebie..