Jestem dzisiaj strasznie nieszczęśliwa. Od rana mam w ustach gorzki posmak, wszystko jest gorzkawe, nic mi nie smakuje. A na dodatek dziś zamknięte są kina i nie mogę drugi raz (tym razem na koszt rodziców) pójść uczyć się tresować smoka!
Przeglądając internet wpadałam na tego bloga i po raz kolejny pożałowałam, że nie potrafię się dogadać z naszą maszyną do szycia. Cały czas coś mi się plącze, rwie (nie umiem nastawić właściwego naciągu - tyle wiem, ale jak g9o dobrze nastawić?), ścieg idzie krzywo. Ale przecież ręcznie nie zrobię takich ładnych rzeczy, bo będą zbyt nietrwałe.
No i właśnie. Nietrwałe okazały się też naleśniki, których nasmażyłam jak głupia i się martwiłam czy nie zostaną, ale okazało się, że tatek jak tylko wszedł poczęstował się trzema na sucho. Konrad* zjadł trzy, tata jeszcze dwa z mozzarellą. Dwa (jeden z serem drugi z dżemem) zostały wyekspediowane do mamy do pracy i dla mnie został już tylko jeden (fakt, że z serem więc straszniaście sycący, a że wszystko gorzkie, to jakoś jeść się nie chce)
Naleśniki z szynką i mozzarellą
ciasto naleśnikowe
w proporcjach 1 szklanka mąk i/ 1 szklanka mleka / 1 jajko / 1 łyżka cukru / szczypta soli
Całość należy zmiksować, powstanie rzadkie ciasto. Konsystencję powinno mieć taką, żeby pokrywało zanurzony palec cienką warstwą. wtedy naleśniki będą się ładnie nalewać na patelnię i będą miały odpowiednią grubość. tyle mówi "przepis"** mojej mamy. Zauważyłam jednak, że jej naleśniki są zawsze cieńsze jakimś sposobem. ale moje też są dobre, ot co! Zwykle naleśniki na obiad dla mojej rodziny (4 persony) robi się z podwójnej proporcji.
wnętrze
kawałek sera mozzarella (u mnie zottarella 250 g starczyło mi na 3 naleśniki)
kilka plasterków szynki
1 lub 2 ząbki czosnku (zależnie od własnego do niego upodobania)
mozzarellę pokroić w plastry, ułożyć na naleśniku, na tym plastry szynki, wyciśnięty czosnek(u mnie był granulowany z torebki + zioła prowansalskie), trochę soli, ewentualnie plastry pomidora. Zawinąć podgrzać na patelni w mikrofali bądź piekarniku. Podawać gorące.
Oprócz naleśników zrobiłam jeszcze ciasto cytrynowe, jedno z ulubionych Maćka. Przepis dostałam od jego siostry.
Ciasto cytrynowe Oli
7 łyżek miękkiego masła (160g)
1 szklanka - 2 łyżki cukru (170 g)
1 i 1/4 szklanki mąki (170 g)
1 i 1/4 łyżeczki cukru pudru
2 łyżki skórki cytrynowej
2 jajka
4 łyżki mleka
szczypta soli
Wszystkie składniki wymieszać przelać do wysmarowanej i wysypanej kaszą manną bądź bułką tartą formy (np.keksówka). Piec 45 minut w temp 180*C
W międzyczasie zrobić syrop z
4 łyżek soku z cytryny
6 łyżek cukru
2 łyżek cukru pudru
Kiedy i ciasto i syrop przestygną należy nalać w ponacinane ciasto syrop. Ja zwykle wstrzykuję go strzykawką.
A z pozostałości zrobiłam ciastka cytrynowe
130 g cukru
130g mąki
skórka i sok z jednej cytryny
2 łyżki oleju
2 jajka
30 g pokrojonej w kostki mlecznej czekolady
Wszystkie składniki wymieszać, czekoladę dodać na końcu. Przełożyć do małych foremek i piec około 15 minut w piekarniki nagrzanym do 180*C
Ciasto jest miękkie, dzięki syropowi kwaskowe. B. smaczne
A na конец Чебурашка.Чебурашка wprawdzie został odnaleziony w skrzyni z pomarańczami, ale jest chyba wystarczająco cytrusowy. Po polsku jego imię brzmi Kiwaczek (чебурахнуть znaczy tyle co kiwnąć się, gibnąć) i jest dość sympatyczną postacią. Bajka jest troszkę naiwna i słodka, ale bardzo dobrze zrealizowana a piosenki są śliczne. Szczególnie podoba mi się głos Krokodyla Gieny śpiewającego tą piosenkę
*Żmijem zwany a bratem moim będący
** a właściwie przekaz ustny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz