czwartek, 15 kwietnia 2010

dostałam książkę! Nie mamy zbyt wielu książek kucharskich, a już nie takich jakie by mi odpowiadały (te z obrazkami są wściekle drogie), a ostatnio zaczyna mi być trochę głupio że "żeruję" na kilku osobach zamieszczających przepisy w internecie.
W jakiś starych czasopismach szukałam przepisu na dziś, ale nie znalazłam nic co by było warte poświęcenia mnóstwa czasu/ wystarczająco szybkie i zachęcające/ na co składniki miałabym w domu.
Ale teraz może coś drgnie ?W "kuchennym" angielskim jestem właściwie fatalna (nie żeby moje słownictwo w ogóle było zbyt duże), ale to chyba nie powód żeby się nie nauczyć ? Będzie łatwiej szukać nowych przepisów. No i jakoś tak czuję, że satysfakcja z prezentowania przepisu własnym wysiłkiem przetłumaczonego będzie przyjemnością nieporównywalnie większą. No i nie ukrywajmy - pretekstem do "dostania" książki była właśnie nauka angielskiego.

1 komentarz:

asieja pisze...

chyba też wymyślę sobie taki pretekst
może ktoś mi podaruje książkę.. :-)