W jakiś starych czasopismach szukałam przepisu na dziś, ale nie znalazłam nic co by było warte poświęcenia mnóstwa czasu/ wystarczająco szybkie i zachęcające/ na co składniki miałabym w domu.
Ale teraz może coś drgnie ?
W "kuchennym" angielskim jestem właściwie fatalna (nie żeby moje słownictwo w ogóle było zbyt duże), ale to chyba nie powód żeby się nie nauczyć ? Będzie łatwiej szukać nowych przepisów. No i jakoś tak czuję, że satysfakcja z prezentowania przepisu własnym wysiłkiem przetłumaczonego będzie przyjemnością nieporównywalnie większą. No i nie ukrywajmy - pretekstem do "dostania" książki była właśnie nauka angielskiego.
1 komentarz:
chyba też wymyślę sobie taki pretekst
może ktoś mi podaruje książkę.. :-)
Prześlij komentarz