czwartek, 7 listopada 2013

róż

Na post z Paryża będzie trzeba jeszcze poczekać, ale postanowiłam dać znać, że żyję. 
Cały czas zastanawiam się czy bukiecik nie wyszedł mi aby zbyt przeładowany. Może należało pozostać przy oryginalnym pomyśle wykorzystania li rozchodnika (Sedum) i róż, uzyskując efekt kontrastu między dwoma rodzajami różu ?
Ale z drugiej strony uwielbiam hiacynty, zwłaszcza te niebieskie, a i do frezji mam ostatnio słabość...

Brak komentarzy: