piątek, 8 listopada 2013

Paryż


Ostatnie kilka tygodni było mocno zakręcone (nie wiem jak przetrwam najbliższe, nudne 1,5 miesiąca :D). Urlop się już skończył (niestety), zamieszanie związane z wyjazdami też (akurat dobrze), no i skoro kurz trochę opadł mogę się wrażeniami z Paryża podzielić.
No więc ja z wyjazdu byłam bardzo zadowolona. Paryż podobał mi się i w ogóle i w szczególe: zabytki, klimat (nie pogoda) miasta, dobre jedzenie na każdym rogu i artyści uliczni. Na artystów ulicznych (i jedzenie) wydaliśmy małą fortunę, ale byli naprawdę dobrzy. A że do większości atrakcji jako obywatele UE poniżej 26 roku życia (już niedługo niestety) wchodziliśmy za darmo, lub z duża zniżką, to z tipami nie było problemów.
 Szczególnie podobała nam się pani manipulująca szklaną kulą w taki sposób, że kula wyglądała jakby lewitowała i unosiła się sama z siebie, a Pani ją tylko obracała.

Mieliśmy też szczęście, że w dniu naszego przyjazdu, pod Sacre Coeur był wyśmienity pokaz fajerwerków na tle nocnego Paryża, który sam w sobie jest już całkiem zachęcającym widokiem.
Oczywiście nie obyło się bez wpadek takich jak wybranie się do Luwru, akurat we wtorek, kiedy muzeum jest zamknięte, dotarcie do d'Orsey na 15 minut przed zamknięciem czy kilkakrotne ucieczki z restauracji już po zajęciu miejsca...
Nie udało się nam też, przez cały wyjazd, mimo ponawianych prób, wejść na wierzę Notre Dame. No cóż. Pocieszyliśmy się wizytą we Fromagerii i kilku sklepach z czekoladkami.
Rozbawiły nas murale obrazujące turystów z aparatami i mosty zakłódkowane dokumentnie. A mnie zachwyciły też małe żaglówki, które można było wypożyczyć i puszczać w fontannie w ogrodach luksemburskich.
Natomiast inne formalne ogrody (nie jestem fanką tego stylu), te w Wersalu uratowały ogród w stylu angielskim należące do Marii Antoniny i ich mieszkaniec - Pan Piżmak

Oczywiście moje zawodowe zboczenie w którymś momencie musiało się objawić. W tym przypadku była to żądza zobaczenia ogrodów wertykalnych Patrick'a Blanc'a*, a więc i wizyta w Musée du quai Branly
*było już o nim na blogu o tu i tu
P.S. Z tego miejsca chciałam serdecznie podziękować mojemu M. za pomoc ze zrobieniem pokazów slajdów. Jak również nadmienić, że ze względów technicznych zdjęcia są pogrupowane: a) tematycznie b)przestrzennie, dlatego pokazy są jedne dłuższe, inne krótsze, a i zdarzają się pojedyncze zdjęcia

Brak komentarzy: