sobota, 12 stycznia 2013
lekcja na przyszłość
Przez tą stronę trafiłam na ten artykuł. Artystycznym natchnieniem i wizją "mówienia czegoś poprzez jedzenie" się nie zachwyciłam, ale zapragnęłam koniecznie takich kolorowych pancakes.
Jak zapragnęłam to poszłam do sklepu i kupiłam barwniki. Wróciłam do domu, znalazłam przepis, zaczęłam wyciągać składniki, a kiedy zamiast proszku do pieczenia wyciągnęłam sodę, coś mnie podkusiło i stwierdziłam "a przecież to wszystko jedno" i zamiast zamienić pudełka użyłam sody. I to był błąd. Otóż nie wszystko jedno. Pancekes z sodą są słone i niesmaczne, a w dodatku soda rozpadając się zmienia odczyn ciasta na bardziej kwaśny, przez co żółty barwnik robi się czerwonawo-różowy. W nie najpiękniejszym odcieniu.
Morał z tej bajki taki, że nie należy używać sody gdzie miał być proszek do pieczenia (a przynajmniej nie w każdym przepisie), a także, że ze zmieszania czerwonego i niebieskiego barwnika nie wychodzi tak ładny fioletowy jak z gotowego barwnika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz