czwartek, 10 stycznia 2013

Barcelona od drugiego końca

Było słów kilka o bardziej"hedonistycznej" części Barcelony, to może teraz memento mori ?
To była ta cześć zwiedzania, która podobała się M. najbardziej, a ja chodziłam z aparatem i robiłam mnóstwo zdjęć. Niedobry M. potem wykasował większość zdjęć z kotkami, które ewidentnie królowały na cmentarzu, swoją obecnością łacząc wszystkie 3 części.
Wielkie, grubaśne ściany z wnękami tworzyły po trochu labirynt i zasłaniały słońce tworząc lekko ponure wrażenie, które jednak nieco psuły jaskrawe, sztuczne kwiaty. Rzędy wnęk tworzyły największą część cmentarza. Bardziej w głębi były jeszcze większe pomniki i kapliczki z rzeźbami - starsze, bardziej ozdobne (ta częśc podobała mi się chyba najbardziej) i w kolejnej części nowsze. W tej najnowszej była właśnie najbardziej robiąca wrażenie rzeźba (ostatnie zdjęcie) "Pocałunek śmierci"
Mi ten cmentarz przypominał lokację z gry Baldur's Gate 2 - może autorzy stąd go właśnie zaczerpnęli?






Łazarz?




Brak komentarzy: