Festiwal dyniowy się wprawdzie skończył, ale mi zostało jeszcze trochę dyni (ku rozpaczy M.). Zrobiłam pyszne, leciusieńkie pancakes z przepisu Bei. Oczywiście z moimi modyfikacjami, bo M. wyżłopał całe mleko, a mi do sklepu się iść nie chciało, więc zastąpiłam je sokiem, świeżo wyciśniętym z pomarańczy i dorzuciłam jeszcze skórkę pomarańczową z przypraw dodając tylko cynamon. Placuszki miały cudną konsystencję i lekki pomarańczowy posmak i naprawdę musiałam się ograniczać żeby z 8 zostawić M.chociaż 2...
Dyniowe Pancakes
ok. 160g mąki
3 łyżki brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki cynamonu
1 szklanka soku z pomarańczy
150 g dyniowego puree
2 łyżki oliwy
1 jajko
2-3 łyżeczki skórki z pomarańczy
Wymieszać mąkę, cukier, proszek i cynamon. W osobnej misce wymieszać sok, dynię, oliwę, jajko i skórkę a następnie wlać do suchych składników i dobrze wymieszać(można zmiksować i po trochu dodawać suche składniki).
Na rozgrzanej patelni smażyć dyniowe placuszki (po ok. 2 minuty z każdej strony) na rumiany kolor.
Dorzucam kilka zdjęć z muzeum wachlarzy - też lekkie. Mi najbardziej
podobały się te drukowane ze ściągawkami z botaniki, historii czy
polityki. Choć koronkowe na bazie z kości słoniowej też robiły wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz