Moja nowa miłość - serek mascarpone.
Odkryłam że świetnie nadaje się do wyrobu wszelkiej maści kremów, świetnie się nakłada, trzyma i formuje, ma kremową konsystencję, ładnie "przyjmuje smaki" i w ciągu ostatniego tygodnia dwukrotnie robiłam babeczki z różnymi kremami na bazie tegoż serka. Gdyby jeszcze nie był tak wściekle kaloryczny!
bazą są kruche spody, ja robiłam je z resztki ciasta na mazurek, ale można zagnieść ciasto specjalnie po to, a nawet kupić gotowe spody. Ciastka są niezwykle proste i szybkie w wykonaniu,a także bardzo efektowne i zadziwiająco smaczne
Większe biało-czarne ciastka robiłam, bo mnie naszło, a maluchy dla babci zamiast tortu, bo w piątek miała urodziny ( a moja rodzinka bezczelnie wyjechała akurat na ten weekend) i uznałam że we 3nawet małego tortu nie zjemy. Najbardziej chyba efektowna i intensywna masa to krem-mus czekoladowy, M. najbardziej smakuje krem cytrynowy, a największy szok wywoła krem o smaku fiołków (biały)
krem-mus czekoladowy
proporcje: 1 opak.(250g) serka mascarpone -80 g gorzkiej czekolady
powstaje przez zmiksowanie do połączenia serka z roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą (można część gorzkiej zastąpić mleczną wedle uznania)
Reszta kremów powstaje analogicznie.
krem cytrynowy
1 opak.(250g) serka mascarpone - 3-4 łyżki lemon curd*
krem fiołkowy
1 opak.(250g) serka mascarpone - 4-5 łyżek syropu fiołkowego**
(można wykorzystać też inne syrop różany, lawendowy, ale też irish, kawowy czy malinowy)
krem różany
1 opak.(250g) serka mascarpone - 200g konfitury z płatków róży
tutaj nie miksujemy - należy delikatnie acz dokładnie wymieszać składniki za pomocą widelca. Dobrze pasują tu podprażone płatki migdałów do dekoracji
*lemon curd można oczywiście kupić, ale wykonanie jest na tyle proste ( i można sobie samemu dobrać ilość cukru, żeby był bardziej lub mniej kwaskowaty), że proponuję wykonać samemu.
lemon curd
(przepis stąd)
sok wyciśnięty z 3 cytryn i skórka z nich otarta
2 żółtka
2 jajka
200 g cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka oliwy
Wszystkie składniki (oprócz oliwy) umieścić w garnuszku i zagotować, mieszając.
Pogotować, mieszając, przez 2 minuty. Jeśli będą grudki przetrzeć przez sitko
lub zmiksować blenderem. Dodać oliwę i znów pogotować przez 2 minuty.
Umieścić w słoiczku. Można przechowywać w lodówce do tygodnia czasu.
**w moim przypadku syrop jest kupny (firma Rioba, do kupienia w Makro), ale tu można znaleźć przepis jak zrobi samemu syrop z fiołków, a przy okazji chciałabym dodać wpis do:
P.S.Na pierwszym zdjęciu babeczce w foremce wystaje kawałek papieru - jest to niesamowite ułatwienie przy wyciąganiu tych kruchych spodów bez szkody podpatrzony u Ani o tu
2 komentarze:
Super! Dzięki za przyłączenie się do Klubu Kwiatożerców:)
Jak smakuje taki kupny syrop fiołkowy?
czy ja wiem jak to określić ?
Słodki, lekko cierpki, zapach kwiatów jest bardzo delikatny
Prześlij komentarz