piątek, 27 stycznia 2012

zimno


Mróz gryzie w policzki, a wiatr bezczelnie przepycha się między guzikami pod płaszcz. Trzy godziny jazdy tylko po to żeby oddać promotorce klucze.Dobrze, że w metrze jest ciepło. Człowiek na przeciwko mnie. Szaro-czarny, chyba nie z tej bajki. Rozłożony swobodnie na dwóch siedzeniach, ze słuchawkami, za głośno rozmawiający przez telefon i w czarnych okularach, w słabo oświetlonym jarzeniówkami pociągu. Tylko ta jego torba; czarna, lśniąca, ogromna. Piękna.
Pół drogi zastanawiałam się zrobić zdjęcie tej parze (pięknej torbie i jej nadętemu właścicielowi)?

Wolę zwykłych pasażerów. Takich, którzy nie narzucają mi swojego image'u, nie wymuszają uwagi. W takich pasażerach czasem znajduję jakiś drobiazg np. buty tej pani - ona zupełnie nieciekawa i niezbyt ładna, ale takie buty bym chciała mieć. Ciekawe gdzie je kupiła? Nowe ? Chyba tak, bo białe wyściełające futerko jeszcze się nie zmechaciło i nie ściemniało...

Na rozgrzewkę powtórka z dżemu pomarańczowego stąd ( a ja pisałam o nim tu)

Marmolada z imbirem i whisky
1 kg pomarańczy (najlepiej sewilskich )
1 cytryna (niewoskowana)1kg cukru
1 kawałek świeżego korzenia imbiru
100-150 ml whisky dobrej jakości
muślin
zester
sznurek
duży garnek z grubym dnem

Pomarańcze porządnie szorujemy pod ciepłą bieżącą wodą i przekrawamy na połówki. Nad miską wyciskamy z nich sok i zachowujemy go na później.>Metalową łyżeczką >wyskrobujemy pestki, błonki i cały miąższ. Zachowujemy.Kawałek muślinu (30x30cm) wkładamy do oddzielnej miski. Umieszczamy w nim całe ‘wnętrzności’ pomarańczy razem z pestkami. Umytą cytrynę przekrawamy na pół, wyciskamy z niej sok, który dodajemy do soku wyciśniętego z pomarańczy, a cała resztę przekładamy do muślinu. Muślin zawiązujemy ciasno sznurkiem. Skórki z pomarańczy obieramy za pomocą zestera lub dzielimy na trzy kawałki i kroimy ostrym nożem na cienkie paski uprzednio pozbywając się białych skórek. Do dużego garnka (koniecznie z grubym dnem) umieszczamy muślin z całą zawartością, sok z pomarańczy i cytryny, pokrojone skórki z pomarańczy i 2 litry zimnej wody. Przykrywamy pokrywką, wstawiamy do lodówki i zostawiamy na całą noc.
Na drugi dzień rondel wraz z całą zawartością stawiamy na palniku i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na małym ogniu przez około godzinę, aż skórki pomarańczy będą przeźroczyste,a ilość płynu zmniejszy się o 1/3.
Zestawiamy z palnika i zostawiamy do ostygnięcia.W tym czasie przygotowujemy słoiki – myjemy je w ciepłej wodzie i suszymy w gorącym piekarniku. Trzymamy w cieple.Muślin wyjmujemy z garnka i (trzymając go nad garnkiem) bardzo dokładnie wyciskamy całą jego zawartość. Nie oszukujemy . Stąd pochodzą pektyny
Do garnka dodajemy cukier oraz starty imbir. Powoli doprowadzamy do wrzenia, ciągle mieszając, aż cały cukier rozpuści się. Do zamrażalnika wstawiamy mały talerzyk.Marmoladę gotujemy na silnym ogniu przez 15 minut (na tym etapie marmolady nie mieszamy) i robimy test na talerzyku (zgęstnieje do postaci gęstego karmelu). Jeśli ktoś ma termometr, marmolada powinna być gotowa przy temperaturze 105C. Jeśli po 15 minutach nasza marmolada nie jest gotowa, gotujemy ją dalej. Może to zająć nawet do 45 minut.Gdy marmolada jest już gotowa dodajemy whisky i gotujemy jeszcze przez chwilę. Gorącą marmoladę przekładamy do ciepłych słoików, zakręcamy, dokręcamy i ustawiamy na zakrętkach do całkowitego ostygnięcia.

Brak komentarzy: