piątek, 13 stycznia 2012

trzynastego w piątek


wiatr duje, śnieg pada i się roztapia, a chmury wiszą tak nisko, że niebo na pewno spadnie nam na głowy. Wstawanie o 5.30 rano i nerwy w kolejce po bilet do Skierniewic, który okazał się być biletem do Siedlec (w drugą stronę), bo pociąg odjeżdża za 6 minut (7.09).
Takie dni powinno się spędzać z miską rozgrzewającej zupy w ulubionym fotelu.
Zupa z czerwonej papryki była jednym z moich pierwszych popisów kulinarnych kiedyś bardzo dawno temu. Przepis mam zapisany skrótowo i odręcznie nie wiem nawet skąd. W oryginale zupa była lekko słodkawa, troszkę za bardzo pomidorowa jak na mój gust. No i tym razem zrobiłam ją na pikantno.
Ja jadłam z ryżem i łyżką śmietany, M. w postaci pulpy chlebowej, gdzie być może w przestrzeniach międzygrzankowych znajdowała się zupa. Ale pewne to to nie jest.

zupa krem z czerwonej papryki
4 spore czerwone papryki
1 drobno pokrojona cebula
1,2 l bulionu
1 gałązka rozmarynu
papryka w proszku (ostra, chilli, słodka do wyboru i smaku)
1 łyżka koncentratu pomidorowego (org. 3 łyżki)
oliwa z oliwek
śmietana do podania

Z papryki usunąć gniazda nasienne, posmarować skórkę oliwą i zawinąć w folię aluminiową, a następnie grillować lub piec w piekarniku aż zmięknie. Przełożyć do torebki foliowej i odstawić na 20 minut aż ostygnie. Cebulę podsmażyć z rozmarynem (a potem go wyrzucić). Paprykę pozbawić skórki, pokroić w kostkę (można kilka kostek odłożyć, do dekoracji) i razem z cebulą dorzucić do bulionu. Gotować 15 minut, dodać koncentrat i paprykę w proszku, zmiksować. Podawać z kleksem śmietany i szlaczkiem papryki w proszku (lub odłożonymi kostkami)

(Wokulski na stacji PKP w Skierniewicach)

Brak komentarzy: