niedziela, 16 października 2011

mały wyjazd - Małe Pininy


Taki wyjazd dobry dla zdrowia psychicznego. Oderwanie się od rutyny; zanim się jeszcze w nią na dobre wpadło, no ale później taki wyjazd nie byłby możliwy, a już na pewno nie byłby przyjemny. Teraz też pogoda nas nie rozpieszczała. Słońca było troszkę pierwszego dnia, a ostatniego już było sporo śniegu zmieszanego z deszczem. Pfuj!
Ale po takiej śniegowej, wietrznej wycieczce docenia się bardziej luksus łóżka z ciepłą kołdrą i gorącego prysznica, z cytrusowym żelem i (przynajmniej w moim wypadku) płaskie drogi Mazowsza.
A z drugiej strony widoki były ładne, wspomnienia z takich, które rozświetlają duszę w ponure zimowe dni. A na dodatek dostałam pochwałę, że miałam dobre tempo i byłam dzielna, a takie stwierdzenie z ust mojego Ukochanego Mężczyzny, który góry i zmęczyć się uwielbia, to nie byle co !A na koniec, na dokładkę przepis na ciasteczka, które nie wyszły tak jak miały, ale swoje zalety jednakowoż posiadały.
Jest dla mnie niezmiennym zaskoczeniem, że masło orzechowe nie posiada właściwości prawdziwego masła. Tym razem przekonałam się o tym próbując zastąpić prawdziwe masło orzechowym w najprostszych ciasteczkach maślanych*, które M tak lubi, a które ja lubię mu piec jak wyjeżdża w góry. Efekt jest taki, że ciastka nie były chętne się lepić, a ich konsystencja nie przypomina tej do której jestem przyzwyczajona. Być może dałoby się to uratować zastępując połowę masła orzechowego jednak tym zwykłym, ale okazało się nie posiadamy go w domy, więc pomogłam sobie olejem z pestek winogron.
Ciastka po upieczeniu są aksamitne w dotyku i tak delikatne, że kruszą się w palcach (dlatego nie ma zdjęć - po wpakowaniu do pudełka i przewiezieniu paręset km nadawały się głównie do jedzenia łyżeczką, w formie proszku).
A teraz o zaletach, bo powiedziałam przecież, że je posiadają. Są całkiem smaczne, sycące... i niebywale zapychające. Zapychające w tym sensie, że zamykają usta nawet największemu gadule. Mocno higroskopijne - do podawania tylko z dużą ilością płynów :)

higroskopijne ciastka na gadatliwych gości

150 g masła orzechowego
2 łyżki oleju słonecznikowego lub z pestek winogron
190g mąki
3-4 łyżki cukru pudru

zagnieść ciasto z podanych składników, w razie potrzeby dodać jeszcze trochę oleju. z ciasta uformować kulki trochę mniejsze od orzecha włoskiego i ułożywszy na blasze (wyłożonej papierem) rozpłaszczać delikatnie widelcem. Piec ok 10-15 minut w temp 175*C

* niezmiennie przepis zapożyczony od Dorotus wykorzystywany przeze mnie już np. tu

Brak komentarzy: