wtorek, 9 sierpnia 2011

odmiana

ciągle grzyby i grzyby u mnie, więc dla odmiany: letni obiad. Chociaż nie zwiało mi włosów z głowy z zachwytu nad tym sosem, to sprawił, że obiad ma lekki, letni charakter z nutką orientu. Jak wakacje.

grillowany kurczak z bananowym sosem cioci Ewy*
duża podwójna pierś z kurczaka
1 banan
2-3 łyżki jogurtu naturalnego (lub 50:50 z majonezem)
łyżeczka curry
łyżeczka ziół prowansalskich lub innej mieszanki
oliwa z oliwek (u mnie bazyliowa)
sól, pieprz

Pierś natrzeć oliwą, posypać ziołami, posolić. Zgrillować (np. na patelni beztłuszczowej) w całości do uzyskania złotego koloru. Pociąć na plastry, ponownie zgrillować/ podsmażyć aż przestanie być różowa.
Banana rozgnieść za pomocą widelca na papkę, dodać jogurt i curry, ew. dosolić dopieprzyć.
Wyłożyć kurczaka na talerz, polać sosem, posypać mieszanką orzechów lub nasion do dekoracji. Sos jest również dobry do grillowanych warzyw, warzyw na parze, ryby

*strasznie długa nazwa, przeczytanie jej zajmuje prawie tyle czasu ile zrobienie

Brak komentarzy: