misterne "rysunki" z piasku tak łatwe do starcia, zdmuchnięcia, skazane na zatarcie jak dobre wspomnienia. I dzisiejszy dzień z Anią i z Mają.
Niby nic: posiedziałyśmy u Ani, zjadłyśmy zapiekankę ryżową z serii wrzuć wszystko co masz pod ręką, dużo sera i będzie pycha (była). Obaliłyśmy Mateusza (wino, ale musiałam to właśnie w tej formie napisać), byłyśmy na lodach i w Mandali właśnie.
Zachwycałam się muralami, bananowym lassi (?) które zamówiła Maja i pociągałam mój sok pomarańczowo-limonkowy.
Choć zadziwia spójność tematyczna pod wodzą nagich biustów (ładnych nagich biustów) to twarze były ciekawsze i piękniejsze.
Choć ta szara z "afro" ma również fajny "tatuaż"
Mandala
ul. Emilii Plater 9/11
Warszawa
tel. 22 891 06 19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz