czwartek, 20 stycznia 2011

monotematyczność

Monotematyczna jestem ja - M. stwierdził, że jedynym, pewnym kryterium jeśli o kwiaty idzie jest moja miłość do intensywnie niebieskich i fioletowych. Czyli jak fioletowe to będą mi się podobać i tylko to jest pewne.
Monotematyczni są moi znajomi, którzy nieodmiennie żądają muffinów czekoladowych ("z brandy!"), niezależnie jak będą pyszne, czy ciekawe ciastka, które aktualnie trzymają w dłoni.
Więc monotematycznie: zielono-fioletowo jak zawilce.
muffinki z zielonym serkiem

150g mąki
70g cukru
1 jajko
1/2 szklanki oleju
trochę mleka
łyczeczka proszku do pieczenia
aromat cytrynowy
jabłko


galaretka agrestowa
ser biały ok. 230 g
2 łyżki cukru
barwnik

Ze składników wymieszać ciasto. Dorzucić pokrojone w kostkę jabłko, można odrobinę zielonego barwnika. Galaretkę rozpuścić w jak najmniejszej ilości wody, ser zmielić jeśli trzeba, wymieszać z ostudzoną galaretką, cukrem i barwnikiem. Włożyć do lodówki. Ciasto nałożyć płasko do foremek, piec 15-20 minut w temp. 180*C.
Upieczone ciastka ostudzić i zimną masę nakładać szprycą w dowolny kształt.

P.S. Pani w kwiaciarni nie wiedziała że anemony to zawilce

Brak komentarzy: