jesień kojarzy mi się z czerwonymi liśćmi, śliwkami, gruszkami i deszczem.
niestety, jakos nie mam czasu siąśc do komputera i zrzucać zdjęć wiec post bedzie zbiorowy.
na pierwszy ogień idą gruszki.
ciasto z tego przepisu, choc oczywiście lekko zmodyfikowane ( ciastka nie były amaretti, nie dodawałam brązowego cukru- i tak było słodkie oraz w ostatniej chwili okazało sie iż nie posiaduję aromatu waniliowego)jak na mnie i tak zadziwiająco mocno trzymałam sie przepisu
teraz śliwki:
przepis a jakże zmodyfikowany, choć jak zawsze z tej strony
jak zwykle już w chwili gdy miałam tego użyć okazało się, że nie ma- tym razem śmietany
została ona zastąpiona trzema łyżkami dzemu śliwkowego i odrobiną mleka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz