To kubek kawy, lody i "Ulubione warzywa Pana Wilkinsosna".
A przepis na niedzielny obiad sam się jakoś znajdzie.
Nawet jeśli na niedzielny obiad przychodzą rodzice, a lodówka świeci semi - pustkami (tzn. jest w niej sporo jogurtów i sera, ale z tego trudno wymodzić obiad).
Książka mnie zachwyciła. Najpierw grafiką na okładce i ogólnym"klimatem", który mi kojarzy się z latami 60-tymi (odstająca tektura okładki* i obicie grzbietu tkaniną w kropeczki, czerpany papier...) oraz pięknymi zdjęciami.
Potem ogólną filozofią, wedle której najpierw powinno się wybierać na jakie warzywa mamy ochotę (najlepiej sezonowe), a dopiero potem dobieranie do nich mięsa czy ryb (od których "normalni ludzie" zwykle zaczynają) i na koniec dodatków złożonych z węglowodanów.
Podobają mi się też wskazówki praktyczne i dotyczące uprawy warzyw.
W ogóle książka o uprawie i przygotowaniu warzyw jest super pomysłem, nie tylko w erze slow food'a. A mój wewnętrzny ogrodnik zaciera ręce z uciechą...
Na pierwszy ogień i niedzielny obiad poszedł: pieróg z botwinką i fetą. Zamieniłam w nim ciasto filo na francuskie i jeszcze zanim w sklepie okazało się, że jest tylko jeden pęczek botwinki postanowiłam, że zrobią ją pół na pól ze szpinakiem (który autor przepisu podaje jako zamiennik), bo mój mąż zawsze jęczy, że nie lubi botwinki. Co wcale nie przeszkadza mu chwalić i brać dokładki barszczyku ukraińskiego z tejże nielubianej botwiny :]
pieróg z botwinką, fetą i szpinakiem
pęczek botwiny (org. x2)
ok 100-150 g świeżych liści szpinaku (opcjonalnie)
(czerwona) cebula pokrojona w kosteczkę
250g sera feta
łyżka orzeszków piniowych
łyżka ziaren sezamu
opakowanie ciasta francuskiego (org. 10 płatów ciasta filo +80 g stopionego masła)
3 jajka (org 4)
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej, sól i pieprz do smaku, oliwa
Piekarnik nagrzać do 180*C
Umytą i grubo pociętą botwinę i szpinak podsmażyć 2-3 minuty (aż zmięknie) na rozgrzanej oliwie z gałką muszkatołową, pieprzem i ew. solą .
W dużej misce umieścić orzeszki pinii, cebulę i pokruszoną fetę i dokładnie wymieszać. Dodać odsączoną botwinę, wymieszać. Dodać ubite jajka i krótko wymieszać, do połączenia składników.
Masę wyłożyć na ciasto, rozsmarować równomiernie na połowie powierzchni i zalepić w trójkątnego pieroga. Wierzch posypać ziarnami sezamu (można posmarować odrobiną jajka) i nakłuć widelcem i wstawić do piekarnika na ok 30-40 min aż ciasto będzie złociste.
(jeśli używa się ciasta filo)
Odłożyć 2 płaty ciasta filo na bok. Resztę układać w wysmarowanej masłem formie (naczyniu żaroodpornym) po 2, posmarować masłem, kolejne 2, posmarować masłem, aż do uzyskania 4 podwójnych warstw. Nałożyć nadzienie równomiernie i podwinąć brzegi ciasta na wierch. Przykryć odłożonymi płatami, zalać resztą masła i posypać sezamem.Nakłuć widelcem i piec 50-60 minut. Wyjąć z piekarnika na 10 minut przed podaniem.
*osobną kwestią jest czy to praktyczne i czy się nie zniszczy ...
podejrzewam, że raczej się zniszczy przy pierwszym zamoczeniu, ale wygląda ładnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz