czwartek, 9 lutego 2012

na mrozy

Mrozy - 20*C to niestety nie pora na zwiedzanie Krakowa. Po Kazimierzu i po Starówce powinno się spacerować i tylko od czasu do czasu przycupnąć w barze/knajpce/pubie, tylko jak wybrać skoro mróz zapędza nas do tej pierwszej z brzegu ?
W muzeum Fabryce "Emalia" Oskara Schindlera radzę nie oddawać kurtki - przynajmniej jak sa takie mrozy na zewnątrz
A do Muzeum Inżynierii Miejskiej wybrać się w miarę wcześnie. Na pewno nie 2 h przed zamknięciem :]

Z zalet naszych "zimowych ferii"
Byłam wreszcie w Cafe Camelot
Codziennie jedliśmy w restauracji (!)
Zobaczyłam śliczne mieszkanie, wynajmowane przez siostrę M. - te drzwi są obłędne, a to że jest troszkę ciasne i zagracone dodaje mu tylko uroku. Tworzy się eklektyzm.
Mieszkanie mojego brata jest tez super - bardziej wygodne i nagrzane, ale troszkę mniej urocze jak wyrwane z katalogu IKEA
Pojeździłam na desce - po raz pierwszy od 3 lat i trochę mnie wszystko boli (6h bądź co bądź) i nawet -10*C mi nie straszne.
ot co !

Wiem Kraków to nie Śląsk, ale leży Śląska bliżej niż Warszawa. Na pocieszenie na mrozy.
Ja robiłam z przepisu z Kwestii Smaku i ten przepis podaję, ale zamiast gorgonzoli (której u nas na wsi kupić się nie da) były skwarki z boczku i bryndza z kubeczka

Kluski śląskie:

1 kg ziemniaków*
około 8 łyżek mąki ziemniaczanej
1 małe jajko (można pominąć)

ok 200 g wędzonego boczku
opakowanie bryndzy

Ziemniaki obrać, opłukać, większe podzielić na połówki. Włożyć do dużego garnka, zalać zimną wodą, posolić i zagotować. Gotować do czasu aż ziemniaki będą miękkie, ale nierozgotowane. Odcedzić i od razu zmielić w maszynce lub przecisnąć przez praskę. Dokładnie ostudzić i odparować, nie przykrywać podczas studzenia. (MOŻNA ZROBIĆ DZIEŃ WCZEŚNIEJ) Sprawdzić czy ziemniaki są odpowiednio słone, jeśli nie - posolić do smaku.Wyłożyć na stolnicę lub blat kuchenny podsypany mąką ziemniaczaną, zrobić wgłębienie i wbić w nie jajko (jeśli je używamy) oraz wsypać 7 łyżek mąki ziemniaczanej. Zagnieść gładkie ciasto (trwa to chwilkę), łącząc składniki w kulkę, w razie potrzeby podsypać 2 - 3 łyżki mąki ziemniaczanej. Ciasto podzielić na 4 części, kolejno formować średnio grube wałki, odcinać 3 - 4 cm kawałki ciasta i formować z nich kulki, palcem lub końcem drewnianej łyżki zrobić dziurkę w środku. Zagotować osoloną wodę w dużym garnku. Gdy będzie wrząca włożyć pierwszą partię klusek i jak tylko wypłyną na powierzchnię,wyłowić je łyżką cedzakową na talerz. Powtórzyć z resztą ciasta.

W międzyczasie boczek pokroić w drobną kostkę, wrzucić na patelnie, smażyć na średnim ogniu aż tłuszcz się wytopi. Kluski podać polane tłuszczem i posypane skwarkami, a bryndzę jak kto woli

Brak komentarzy: