niedziela, 11 grudnia 2011

edit: marakuja - danie kolokwialne nr 4

Te ciastka chodziły za mną już od dawna, mama akurat kupiła marakuję, a od M. na urodziny dostałam robota kuchennego. Świetna okazja żeby wypróbować!


kruche ciasteczka z polewą z marakui
(przepis ze "Złotej Księgi Czekolady")
300g mąki pszennej
75 g mąki ryżowej (ja użyłam kukurydzianej)
250 g miękkiego masła
75 g cukru
1/3 łyżeczki soli
lukier150 g cukru pudru
2 łyżki stołowe przetratego miąższu z marakui
łyżka miękkiego masła
łyżka wody

+60g białej lub ciemnej czekolady do dekoracji

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, a następnie stopniowo dodawać wymieszane mąki i sól. Ciasto wyjąc z miksera i krótko zagnieść, wstawić do lodówki na 30 minut.
Po upływie tego czasu uformować z ciasta wałek i ciąć na plastry (powinno wyjść ok 35 ciastek).
Układać na blasze w sporych odległościach i piec 12-15minut w temp 150*C aż się przyrumienią na bokach.Odstawić do ostygnięcia i przygotować lukier. W naczyniu z podwójnym dnie kąpieli wodnej podgrzać miąższ z marakui, wodę, masło i cukier. Wymieszać do jednolitej konsystencji i za pomocą pędzelka nanieść na ciastka. Czekoladę rozpuścić również w kąpieli wodnej i udekorować ciastka

EDIT:
Dzisiaj jak raz mieliśmy marakuję na zajęciach, więc pozwolę sobie coś o niej dodać.

marakuja, passiflora, męczennica jadalna lub grenadilla (Passiflora edulis)Jest pnączem pochodzącym z Brazylii, dorasta do 15 m długości i posiada liczną rodzinę (ponad 400 gat., choć znaczna część z nich rodzi owoce nienadające się do spożycia)
Jej łacińska nazwa pochodzi od słów : passio - cierpienie i flos - kwiat. Inaczej zwana jest kwiatem męki pańskiej ponieważ prątniczki (te wąsiki dookoła kwiatu) mają przypominać koronę cierniową, słupek 3 gwoździe, a pylniki młoteczki do przybijania tychże gwoździ. Polska nazwa również ma związek z męką, ale jest odrobinę bardziej "na temat" ponieważ jakkolwiek kwiaty są urodziwe, to nas bardziej interesują owoce (jako, że kwiaty w naszym klimacie na passiflorze i tak się nie pojawiają, a owoce można upolować w sklepach)
Owoców są dwa rodzaje. Forma P. edulis - męczennica purpurowa, która jest uprawiana w Kenii i Ameryce Łacińskiej rodzi owoce o średnicy 5-6 cm i lekko pomarszczonej, ciemnej skórce koloru czerwono-fioletowego. Męczennica żółta (lub Golden Passionfruit [ang.]) ma owoce znacznie większe, dorastające nawet do rozmiarów grapefruita, o skórce gładkiej, zielono-żółtej. Zawartość i smak w obu przypadkach jest taka sama - wiele czarnych, twardych nasion (kształtem i wielkością przypominających pestki z arbuza) w bardzo aromatycznej, kwaskowatej osnówce, zielono-żółtej barwy. To właśnie kwaskowata osnówka jest elementem pożądanym owocu. Można ją spożywać na surowo wydłubując łyżeczką, lub przecierać uzyskując sok, którym następnie aromatyzuje się napoje, przetwory mleczne, wyroby cukiernicze lub kosmetyki.


P.S.
W tym miejscu chciałam podziękować M. za pomoc zarówno w uruchomieniu prezentu, jak i wykonanie zdjęcia, oraz Katarzynie za udostępnienie zdjęcia passiflory :)

Brak komentarzy: