środa, 14 grudnia 2011

marchewkowe pole


W wyniku nieudanej próby wyciśnięcia marchewkowego soku zostałam z miseczką pure z surowej marchewki. Szkoda żeby się zmarnowało. W końcu cista marchewkowe są takie dobre!
Stanęło na marchewkowych muffinach, bo dobre, bo szybkie i mogę dowolnie kombinować z proporcjami.
Do ciastek marchewkowych orzechy włoskie są nam nieodzowne, od kiedy spróbowaliśmy tego połączenia w Moraku. Do tego trochę skórki pomarańczowej - akurat została mi garstka.I może trochę przyprawy do grzanego wina i dodatkowy cynamon.

muffiny marchewkowe
ok. 120 g drobno startej marchewki
120 g mąki
50 g cukru
garść kandyzowanej skórki pomarańczowej (najlepiej domowej)
łyżeczka przyprawy do grzanego wina/piernika
łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki oleju
1/3 szklanki mleka
1 jajko
2-3 garści posiekanych orzechów włoskich
(+ ładne połówki do ozdobienia)

Wszystkie składniki wymieszać do połączenia. Przełożyć ciasto do foremek i wstawić do piekarnika nagrzanego do 175*C na ok 20 minut.

P.S.
piosenka z tytułu posta miałą całkiem ciekawe zastosowanie. Powiedziałabym, że nieadekwatne do treści, ale kto by się takimi szczegółami przejmował ?

Brak komentarzy: