wtorek, 14 października 2008

ciastka


dla mojego M. i mojego Żmija na drugie śniadanie do szkółki:



jedne z makiem, sokiem z pomarańczy i miodem- absolutnie pycha ( w orginalnym przepisie były kruche i nazywały się ciastkami Hypnosa)



drugie piernikowe, choć troszkę je "przypiekłam" to nadal są jadalne i tylko trochę chrzęszczą w zębach



Brak komentarzy: